sobota, 23 sierpnia 2014

Emerytura w Norwegii

Emerytura w Norwegii.


Wiele osób planuje na stałe wyemigrować do Norwegii i spędzić tam resztę życia - w takim przypadku pojawiają się naturalne pytania: jak wygląda emerytura, kiedy mogę zakończyć pracę? Co Będę miał z tego życia?

Standardowo w Norwegii trzeba przepracować 40 lat, aby mieć możliwość uzyskania emerytury. Do niedawna emerytura stanowiła 66% zarobku brutto, ale obecnie władze starają się to zmienić.

Żeby przekuć % na konkretne liczby:

200 000 NOK (zarobek roczny brutto) razy 66% = 132 000 NOK rocznie
132 000 dzielimy na 40 mnożymy przez 5 (liczba przepracowanych lat) = 16 500 NOK rocznie
16 500 / 12 = 1375 NOK miesięcznie.

Dodatkowo ważna rzecz:
Z emeryturą to nie jest tak jak wyobraża sobie większość Polaków: wyjadę, popracuję, emerytura będzie płynąć szerokim strumieniem na konto a ja będę siedział z wędką w Białowieży i karmił żubra z ręki.

Emeryturę dostanie się tylko jeżeli mieszkamy w Norwegii w czasie pobierania
emerytury. Jeżeli mieszkamy za granicą to owszem - dostaniemy równowartość wpłaconej składki ale to wszystko.

Żeby nie dołować: plusem jest faktem, że do 40 lat pracy wlicza nam się okres pracy spędzony w Polsce.

To oczywiście i tak jest wariant optymistyczny. Patrząc na ogólnoświatowe tendencje do zawyżania wieku emerytalnego i zaniżania emerytur to jeszcze dużo może się zmienić.

Norwegia, szybka ściąga

Szybka ściąga dla wszystkich, którzy wyjeżdżają do Norwegii:

 

1. Naucz się norweskiego. Naprawdę. 90% ofert pracy jest dla ludzi ze znajomością norweskiego. Ale znam angielski. Nie. Naucz się norweskiego
2. Znajdź sobie pracę wcześniej przez internet - we wcześniejszych wpisach masz podane strony. Wiem, że łatwo się tak pisze i wiem, że sporo osób ogarnia sobie pracę dopiero w Norwegii. Jednak dobrze radzę...
3. Odłóż kasę - minimum 15tysięcy NOK (wiem, wiem, łatwo się pisze, ale to pozwoli Ci godnie żyć i szybciej znaleźć pracę).
4. Jak znajdziesz pracę, poproś o załatwienie zakwaterowania. Jeżeli właściciel się nie zgadza - zmień pokój. Przez emigrację w Norwegii powstała naprawdę prężna gałąź przemysłu związana z wynajmem mieszkań.
5. Załóż sobie konto w banku. Kosztuje 200kr/rok, ale będziesz miał norweski dokument (karta płatnicza). Dzięki temu wszystko będzie się odbywało w miarę normalnie: pieniądze będą trafiały na konto i zwrot podatku też będzie trafiał na konto (mniej więcej 8k kr / mc, więc jest o co się starać). Alternatywnie możesz założyć darmowe konto internetowe w Skandiabanken, ale bez karty.
6. Jak dostaniesz umowę o pracę, udaj się do Skaatetatten celem wyrobienia skaatekort, kartę tę daj pracodawcy.
7. Jeśli zostajesz na dłużej niż 3 miesiące, idź na policję z umową o pracę i numerem identyfikacyjnym z skaatekort.
8. Zarejestruj się na poczcie - dzięki temu nie ominie Cię żadna korespondencja.
9. Żyj pracuj i módl się:) Zarób dużo, wróć do Polski, zasadź drzewo, zbuduj dom, spłódź syna i czekaj na emeryturę.


Ceny w Norwegii

Norwegia jest droga.

Tym tytułem mógłbym już zakończyć wpis. Jak to mówi Jarosław Kaczyński to oczywista oczywistość. Jednak niektórzy i tam za bardzo tego nie rozumieją. Emigrują do Norwegii i nagle są w szoku, że chipsy kosztują w przeliczeniu 15zł, wynajęcie mieszkania kilka tysięcy złotych a alkohol wykręca twarz nie od smaku a ceny.

Dlatego jeszcze raz dla wszystkich tych, którzy nie potrafią sobie podzielić ceny w Norwegii przez 2:

  • chleb: 10 złotych (standardowa cena, zależnie oczywiście od gatunku chleba)
  • ryby: niby są "tanie": 70zł za kg (tutaj akurat tuńczyk jest dużo tańszy)
  • butelka wody mineralnej: 6zł
  • piwo (Heineken, w supermarkecie): 10 - 12 zł
  • Mleko 6,50zł
  • Sok 5zł
  • Jaja (12szt) 10zł

Jeżeli macie pytania co do cen - pytajcie w komentarzach!

Jak szukać pracy w Norwegii?

Jak szukać pracy w Norwegii?

Wspominałem już na blogu o jednej stronce gdzie można szukać ogłoszeń o pracę w Norwegii (finn.no). Kolejny fajny poradnik o pracy w Norwegii.

Kolejne dwie fajne stronki to:
http://www.workaway.info/ i http://www.helpx.net/index.asp - można dostać darmowy nocleg za proste prace.

Wiele osób radzi szukać pracy na północy kraju - emigrantów jest tam mniej a pracy prawie tyle samo. Ja póki co poruszam się w promieniu 100km od Oslo.

Drobnych prac najlepiej szukać na finn.no - zakładka småjobber (drobne prace) pod zakladką Fiksing og sjauing lub Hjelp i hjemmet.

Najmniej ogłoszeń, ale również można szukać jest na stronach gminy komunne w zakładce ledige stillinger (oferty pracy).


Kiedy szukać pracy w Norwegii?

Zdecydowanie jeszcze zimą. Zazwyczaj ostatnie zapisy na letnie "fuchy" kończą się już w kwietniu.


Pośrednictwa pracy w Norwegii.

Wiele Polaków pracuje poprzez pośredników pracy takich jak Adecco. Takie agencje najczęściej szukają ludzi z konkretnym fachem w rękach - spawaczy, drwali, etc.

Biwakowanie w Norwegii

Być w Norwegii i nie biwakować to grzech. I to grzech ciężkiego kalibru.

  • Śpiwór: Sea to Summit micro MC 2
  • Inne: obowiązkowa karimata (strasznie ciągnie od ziemi)
  • Materac: samopompujący się ze sklepu sportowego (nic szczególnego)
  • Namiot: Fjord Nansen Muwang 2
  • Plecak: Salomon, bodajże 30l 


Gdyby ktoś pytał jak to tak i czy wolno nie wolno, poniżej krótki wyciąg tego co wolno i nie wolno w norweskich lasach:

WOLNO:

  • Kąpać się w morzu, rzekach, jeziorach; spacerować po wybrzeżach; chodzić po szlakach górskich pieszo; jeździć na nartach;
  • Swobodnie przechodzić pieszo lub na nartach przez nieużytki oraz w wypadku gdy są zasypane śniegiem również przez grunty uprawne;
  • Zbierać jagody, grzyby, kwiaty – wyjątek  stanowi moroszka, co do której w północnej części Norwegii są specjalne wytyczne;
  • Organizować pikniki praktycznie w każdym miejscu  (nawet przed Pałacem Królewskich w Oslo);
  • Rozbijać obozowiska, ale min. 150 m od najbliższego zabudowania; po 2 dniach należy uzyskać zgodę właściciela terenu, chyba że chcemy spędzić noc w górach lub na odległych obszarach, wtedy nie potrzebujemy takiej zgody.

NIE WOLNO:

  • Śmiecić, niszczyć przyrody; jeśli zauważymy zaśmiecony teren powinniśmy go uporządkować z troski o wspólne dobro;
  • Rozpalać ogniska w pobliżu terenów leśnych w okresie od 15.04. do 15.09;
  • Hałasować  i zakłócać spokoju zwierząt;
  • Naruszać prywatności właścicieli terenu albo innych jego użytkowników;
  • Rozbijać  obozowiska w miejscach oznaczonych no camping;
  • Nie jest dobrze widziane nocowanie w samochodzie w zatoczkach przy drodze albo przy schroniskach.


Higiena w Norwegii.
Ktoś mógłby spytać - a jak Ty się w ogóle myjesz? Otóż w Norwegii na większych parkingach i zajazdach są budki z prysznicami i ciepłą wodą.

Miejsce Polaków

W Norwegii istnieje coś takiego jak Polak spot. To miejsce gdzie dawniej ustawiali się Polacy i czekali na Norwega, który da im pracę. W dzisiejszych czasach większość Norwegów daje ogłoszenia w internecie, ale wciąż zdarzają się tacy, którzy przyjeżdżają w Polak spot i szukają swojego Polaka.

Miejsce znajduje się tutaj:

Polski Spot w Norwegii


Link do polskiego spotu.

Nawet jeżeli nie szukamy pracy to warto odwiedzić takie miejsca. To taka bazarowa Polska lat 90. - można dobić interesu, pohandlować barterowo. Waluta to oczywiście papierosy i alkohol.

Praktycznie każde większe miasto ma taki Polak spot. Poznać go bardzo łatwo: zazwyczaj stoi na parkingu kilka lub kilkanaście wiekowych samochodów a ludzie tępo patrzą się w niebo. Smutny widok.

Malowanie domów w Norwegii

Sezon na malowanie domów w Norwegii trwa zazwyczaj od czerwca do sierpnia.
Domów do malowania jest sporo, ale konkurencja jest jeszcze większa (wtedy są wakacje i wciąż sporo osób w ciemno ląduje w Norwegii).

Norwegowie mają prawdziwego fioła na punkcie swoich domów. Każdy jest wymuskany: musi być "świeży".  Farba do ścian jest czerwona, brazowa, czarna albo biała. Najczęściej czerwona.

Nie musisz być ekspertem: pamiętaj tylko, aby trzymać porządek, przykładaj się do pracy i dokładnie zaklejaj miejsca, których nie malujesz.  Pamiętaj też o bejcy do tarasów.

Praca jest łatwa i przejemna. Najpierw zdzierasz starą farbę, potem myjesz i malujesz. Wszystkie materiały można dostać w ich lokalnych sklepach. Ważne, aby dogadać się ze zleceniodawcą (Nokiem, jak mówią na Norwegów Polacy), że to on pokrywa koszt wszystkich materiałów.

Co ważne przy pracy w Norwegii: Norwegowie są zimni i pragmatyczni. Na pewno nie docenią naszego ułańskiego podejścia (szczególnie do pracy). Wszystko co robisz musi być przemyślane i przede wszystim: ma być absolutnie czysto. Niczego nie możesz pochlapać.

Ile można zarobić przy malowaniu domów?

Stawka minimalna to osławione 100 koron. Częściej 150 a niekiedy 150 koron. Porządne pomalowanie jednego domu zajmuje 3-4 dni. Spokojnie więc można wyciągnąć 3 - 5 tysięcy koron co daje niewyobrażalne 2,5 tysiąca złotych za maksymalnie 4 dni pracy! 

Norwegia ekstremalnie

Norwegia ekstremalnie.


Zapewne prędzej lub później przyjdzie taki dzień, że z kasą zacznie być krucho. Ja nie mogłem liczyć na żadne wsparcie i oto mini poradnik survivalowy jak sobie radziłem.

1. zbieractwo:
Norwegia dba o środowisko. Niekoniecznie dbają o to Norwedzy, ale państwo dba. Dlatego warto przejść się po ulicach i śmietnikach i zacząć wyciągać butelki, opakowania, etc. zbieramy i sru do maszyny.

Swój "życiowy biznes" zrobiłem na europaletach. Znalazłem wyrzuconych 20 - w skupie zapłacili mi za nie 600 koron.

2. Występy
Ja potrafię tylko grać na nerwach. Ale poznałem Polaków którzy grając na ulicy na gitarze zarabiali więcej aniżeli w fabryce. Pracowali góra sześć godzin.

Garść porad dla emigrujących do Norwegii

Tak jak pisałem we wcześniejszych postach: w Norwegii jestem od czerwca (heh...pierwszego września minie kwartał). To co zaobserwowałem przez ten czas zebrałem jako garść porad dla chętnych do emigracji do Norwegii:

1. Twoje (polskie) wykształcenie nic tutaj nie znaczy.
Naprawdę, spotkałem już ludzi po doktoratach (fakt, że z prywatnych uczelni) i niezliczoną ilość magistrów. Norwegów nie interesuje to, że przez 3 lata tłukłeś całki i w teorii powinieneś teraz siedzieć i projektować mosty lub poprawiać zderzacz hadrynów w CERNie. Zawsze, jako emigrant zaczynasz tak samo: najniżej drabiny społecznej. Wiadomo, Norwegia to inna kultura: ludzie będą się uśmiechać, kiwać głową, ale i tak będą Cię traktowali jako kolejnego emigranta.
No chyba, że jesteś wykwalifikowanym informatykiem, albo inżynierem i przyjechałeś tutaj na kontrakt a nie w ciemno do pracy.

2. Multikulti.
Pochodzę z małej miejscowości z zachodniej Polski. Byłem wcześniej w Berlinie i w Londynie, ale dopiero w Oslo zobaczyłem co znaczy multikulti. Jeżeli wieża Babel kiedyś istniała, to Oslo zostało zbudowane na jej podobieństwo.

3. Pierwsza praca.
Chciałem, aby była lekka i przyjemna. Nauczony studenckim życiem swoje pierwsze kroki skierowałem do knajpy (a jakże). Odwiedziłem ich w Oslo dobre 50. Niestety, nie urodziłem się atrakcyjną blondynką. Praca w knajpie jest praktycznie zarezerwowana dla kobiet i tutejszych.

Odwiedziłem też NAV - ichniejszy urząd pracy, czyli po naszemu "pośredniak". Generalnie strata czasu - urzędnik mówiący płynnie po angielsku pokazał mi tylko komputer, włączył stronę z ogłoszeniami pracy i...tyle go widziałem. Większość Norwegów do prostych prac zatrudnia na czarno.
Już lepiej szukać pracy poprzez stronę finn.no. Za pomocą google translatora można ja sobie przetłumaczyć.

4. Szara strefa.
To podstawowa praca dla niewykwalifikowanych ludzi. Pracując w szarej strefie nie ma się co oszukiwać co do trzech rzeczy:

zarobki - będą poniżej minimalnej krajowej (która teraz wynosi bodajże 150koron) i będą oscylowały wokół 100 koron. Ciekawostką jest fakt, że widziałem ogłoszenia z pracą za 50 koron i to oczywiście oferta od Polaka.

ubezpieczenie - zapomnij. Szara strefa to szara strefa.

5. Jedzenie.
Wiadomo. Większość targa z Polski kasze, makarony, zupki chińskie. Jeżeli chcesz żywić się w Norwegii to polecam tuńczyka - naprawdę tani.
Zakupy rób w Rema1000 - tam jest najwięcej promocji. 

6. Rodacy.
Niestety sprawdza się przysłowie, że Polak na emigracji to najgorsze co cię może spotkać. Jeżeli już naprawdę nie możesz znaleźć pracy: przejdź się po ulicach, zobacz ktoś w ogrodzie się nie kręci. Na 99% będzie to Polak pracujący dla polskiej firmy. Zagadaj. Może cię wkręci.


Spakowane walizki

Spakowane walizki.

Pierwsze pytanie jakie zawsze dostawałem: ale jak to? Dlaczego? Dużo miałeś na start? Nie bałeś się?

Bałem się jak cholera. Jedyne co miałem na start to trochę gotówki: 3000zł podzielone pół na pół w gotówce i na karcie.

Nie miałem nagranego mieszkania, nie miałem znajomych czy rodziny, która mieszkałaby w Norwegii. Jedyne co wiedziałem, to że stolicą Norwegii jest Oslo i że potrafi tam być bardzo zimno.

Tak wyobrażałem sobie Norwegię, źródło: tripadvisor

Tak jak pisałem wcześniej: wyleciałem z Modlina w czerwcu. Lądowałem w Rygge i stamtąd autobusem jechałem do Oslo.

Pierwszą noc w Oslo spędziłem w parku - swój wielki plecak z całym dobytkiem (prawie jak ślimak) wsadziłem pod głowę. Noc minęła spokojnie, chociaż bałem się niesamowicie: w Norwegii dużą część stanowią cyganie, "ciapaci" (jak to mówią w mojej wsi na Hindusów) i wiele innych nacji. Prawdziwy tygiel narodów!

Podczas spaceru poznałem (a jakże) rodaków, którzy też mieszkają w Oslo i pracują w jakieś fabryce. Polecili mi, żebym pojechał do Drammen i tam szukał tablic z ogłoszeniami o pracę. Powinno być dużo łatwiej aniżeli w samym Oslo. Tak też zrobiłem!

Dodatkowo dowiedziałem się, że w okolicy Holmenkollen jest ulica gdzie jest pełno emigrantów (Polaków, Litwinów i innych przybyszy z Europy Środkowej). Będę musiał ją sprawdzić!

Ostatni dzień w Polsce

Uciekam.
Uciekłem z kraju, nie chcę pisać dlaczego. Podobnie jak miliony innych Polaków też wybrałem swoją zagraniczną ścieżkę. To było w czerwcu. Dzisiaj spisuję wspomnienia.

Moje ostatnie chwile w Polsce, lotnisko Modlin


Kilka słów o mnie.

Kilka słów o mnie gdyby ktoś chciał śledzić.

Jestem po studiach
Mam 29 lat
W Polsce pracowałem i nie wiodło mi się źle, ale szukałem odmiany życiowej.