Spakowane walizki.
Pierwsze pytanie jakie zawsze dostawałem: ale jak to? Dlaczego? Dużo miałeś na start? Nie bałeś się?Bałem się jak cholera. Jedyne co miałem na start to trochę gotówki: 3000zł podzielone pół na pół w gotówce i na karcie.
Nie miałem nagranego mieszkania, nie miałem znajomych czy rodziny, która mieszkałaby w Norwegii. Jedyne co wiedziałem, to że stolicą Norwegii jest Oslo i że potrafi tam być bardzo zimno.
![]() |
Tak wyobrażałem sobie Norwegię, źródło: tripadvisor |
Tak jak pisałem wcześniej: wyleciałem z Modlina w czerwcu. Lądowałem w Rygge i stamtąd autobusem jechałem do Oslo.
Pierwszą noc w Oslo spędziłem w parku - swój wielki plecak z całym dobytkiem (prawie jak ślimak) wsadziłem pod głowę. Noc minęła spokojnie, chociaż bałem się niesamowicie: w Norwegii dużą część stanowią cyganie, "ciapaci" (jak to mówią w mojej wsi na Hindusów) i wiele innych nacji. Prawdziwy tygiel narodów!
Podczas spaceru poznałem (a jakże) rodaków, którzy też mieszkają w Oslo i pracują w jakieś fabryce. Polecili mi, żebym pojechał do Drammen i tam szukał tablic z ogłoszeniami o pracę. Powinno być dużo łatwiej aniżeli w samym Oslo. Tak też zrobiłem!
Dodatkowo dowiedziałem się, że w okolicy Holmenkollen jest ulica gdzie jest pełno emigrantów (Polaków, Litwinów i innych przybyszy z Europy Środkowej). Będę musiał ją sprawdzić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz